O Baranku, czyli to, czego nikt nie chciał nigdy wiedzieć, a ja i tak napisałam.

Sandra a'la Agnes, Między Słowami czy najzwyczajniej w świecie Baranek.
Niezaprzeczalnie, niepodważalnie, czasem z hukiem, ale najczęściej po prostu z rozdziałem.
Opowiadania pisuje od 2010 roku z czego pierwszych swoich tworów-potworów wstydzi się okropnie.
Pisze o skokach narciarskich i siatkówce, z czego częściej o skokach narciarskich.
Myśli kategoriami wyłącznie nowych i ambitniejszych opowiadań,
 co niekoniecznie znajduje odwzorowanie w rzeczywistości. Takie życie.
Fanka Małysza aż po grób (jego albo jej)
Koty podniosła do rangi zwierząt boskich, sięgając w swoich przekonaniach aż do starożytnego Egiptu.
Nikt jej nie wierzy, że przeczytała z przyjemnością Potop (a w najdłuższe wakacje życia całą Trylogię)
Inspiruje się poezją, albo zwyczajnie muzyką.
Jest fatalną kucharką i w ogóle wszystkim co związane z kuchnią (chociaż powoli zaczyna gotować)
Forever alone, może właśnie dlatego siedzi całymi dniami i usiłuje coś tworzyć.
Rzeczywistości nie lubi, szarością gardzi, a sama jest szara od stóp do głów.
Może papiery mówią, że jest dorosła, ale w środku jeszcze dzieciak.
Serio.
Jeżeli mówi, to jeszcze żyje.
A jeśli żyje, to trochę pisze, ale jak długo, to zobaczymy :)

EDIT: już studentka fizjoterapii, nie może się uwolnić od opowiadań więc pisze 3 na raz.
Nie ma weny, ale ma czas i chęci więc korzysta.